• Papież Klemens XI na tajnym konsystorzu uznał Szembeka za prymasa, ale inaczej być nie mogło gdyż miało to miejsce w czerwcu 1706 roku, a wiec jeszcze przed formalną abdykacją Augusta II, która miała miejsce dopiero we wrześniu tego roku. W Rzymie mogli też jeszcze przebywać duchowni, którzy pamiętali Szembeka ze studiów prawniczych, na których uzyskał stopień doktora. Dłużewski był dla wielu rzymskich oficjałów kimś zupełnie nieznanym. Niezwłocznie po abdykacji Augusta II Leszczyński wystosował list do kapituły gnieźnieńskiej, w którym rozkazał, aby odstąpiła od Szembeka, a uznała Zielińskiego, jako prymasa, a do czasu zjawienia się owego w Gnieźnie obrała administratora archidiecezji. Traf chciał jednak, że Zielińskiego w lutym 1707 roku uwięzili nieprzychylni Szwedom, a sprzyjający Sasom Moskale. Zieliński naraził się carowi koronując Leszczyńskiego i ten postanowił go pojmać. Na rekonesans wysłał oddział, któremu przewodził generał Rönne. Dowódca dysponujący informacjami o poprzednich poszukiwaniach biskupa poszedł tropem Sapiehy i niestety dla Zielińskiego nie mylił się. Nominat gnieźnieński, zapewne w drodze do Torunia lub do Gdańska zatrzymał się znów w rodzinnych stronach. Został pojmany przez oddział Rönnego nieopodal miejscowości Skępe, w miejscu, które na pamiątkę tego wydarzenia po dziś dzień nazywa się Biskupią Górką. Za Zielińskim wstawiali się u Piotra I nawet polityczni przeciwnicy tacy jak

  • Szembek i marszałek Denhoff. Odniosło to skutek jedynie częściowy gdyż Zielińskiego, początkowo wywiezionego do Moskwy za jakiś czas przewieziono do Mińska (obecnie stolica Białorusi) skąd jeszcze w styczniu 1708 roku napisał list do cześnika nowogrodzkiego Leszyńskiego, z którego można wywnioskować, że planowano odstawić go do Rzymu. Sprawa się przeciągała mimo iż Zieliński próbował sam interweniować na przykład u Szafirowa czy Mienszykowa, a więc w najbliższym otoczeniu cara. Biskup prawdopodobnie zmarł w miejscu swego odosobnienia pod koniec roku 1709 ponieważ wtedy zarówno August II jak i Stanisław Leszczyński nominują swoich biskupów na diecezję lwowską. Dużo wcześniej, bo już pod koniec 1707 roku zniecierpliwiony Leszczyński wysłał wojsko szwedzkie, a wraz z nim własnego nominata kamienieckiego, biskupa Dłużewskiego, aby ten wyegzekwował jego rozkaz dotyczący biskupstwa gnieźnieńskiego. Pod groźbą użycia siły kapituła wybrała Dłużewskiego na sufragana diecezji gnieźnieńskiej w październiku 1707 roku, ale szlachta nieprzychylna Leszczyńskiemu wystosowała protest do papieża, który nominacje Dłużewskiego zezwolił anulować. Stosowne pismo nosiło datę 4 lutego 1708 roku, jednak dekret nuncjusza papieskiego w Polsce wydany w tej sprawie był o niemal rok późniejszy i spóźniony. Przez ten czas Leszczyński na miejsce uwięzionego Zielińskiego, nominował na prymasa Dłużewskiego. Jak poprzednie tak i ta nominacja nie została potwierdzona przez papieża, a w następnym roku koncepcja Leszczyńskiego zupełnie upadła. Dłużewski pojechał osobiście do Rzymu próbując interweniować we własnej sprawie jednak bezskutecznie. Prymasem był Szembek, którego werdyktem kapituły gnieźnieńskiej Dłużewski miał publicznie przeprosić, co się jednak nie stało. Wszelkie „papierowe” nominacje przepadły wraz z formalna abdykacją Leszczyńskiego w grudniu 1712 roku, ale dopiero w roku następnym kapituła gnieźnieńska pozbawiła Dłużewskiego godności kustosza, choć po jego apelacji nuncjusz pozostawił mu o dziwo przynależne tej funkcji apanaże.