• Okazja do popracowania na rzecz sprawy polskiej zdarzyła się w roku 1936, kiedy z inicjatywy Sikorskiego utworzono na emigracji tzw. front Morges, porozumienie polityczne różnych stronnictw wymierzone ideowo przeciw obozowi sanacyjnemu. Mało które źródło historyczne podaje jednak, że już wtedy Sikorski korzystał z rad Retingera, i że to Retinger w istocie odpowiadał za stronę organizacyjną całego spotkania w Szwajcarii kursując bezustannie miedzy wszystkimi stronnictwami i liderami. Od tamtej pory Sikorski bardzo sobie cenił rady „kuzynka diabła” jak czasem uszczypliwie nazywał Retingera. Retinger zyskał zaś przy osobie Sikorskiego możliwość dalszego penetrowania europejskich elit politycznych i zawierania korzystnych znajomości. Po wybuchu wojny przydało się to bardzo, kiedy odcięty we Francji Sikorski potrzebował pomocy wystarczyła jedna rozmowa z Archibaldem Sinclearem

  • ówczesnym ministrem lotnictwa Wielkiej Brytanii i Retinger dostał od RAF-u samolot, którym poleciał po Naczelnego Wodza i zabrał go do Wielkiej Brytanii wraz z najwyższymi oficerami sztabu. Już następnego dnia było umówione spotkanie Sikorski – Churchill, a w kilka dni podpisana umowa wojskowa między Polską a Wielka Brytanią. Wszystko zdawało się iść w dobrym kierunku i zadrażnienia w łonie polskiej emigracji nieco przysychały aż do momentu podpisania układu Sikorski-Majski pod koniec lipca 1941r..Układu nie chcieli kontrasygnować prezydent Raczkiewicz, gen. Sosnkowski, ba niemal połowa polityków z rządu RP na uchodźctwie uważała go za nieakceptowalny, ponieważ nie zapisano w nim gwarancji polskich granic z 1939 r.. Stare zadrażnienia znów dały znać o sobie. Jednakowoż, jakby źle nie oceniać tego układu, pozwolił on więzionym w ZSRR żołnierzom i oficerom, których nie dosięgła zbrodnia katyńska, na utworzenie regularnych jednostek wojska, których dowództwo objął gen. Anders. Nie trzeba przypominać jak chlubną kartę w polskiej historii zapisał 2 Korpus Polski walczący w kampanii włoskiej, bo każdy wie, dlaczego maki na Monte Cassino są czerwone. Tak naprawdę to Retinger dopracowywał szczegóły tej umowy, i to on, jako pierwszy dostał listy uwierzytelniające i na trzy tygodnie pojechał do Moskwy, jako polski przedstawiciel dyplomatyczny żeby nadzorować organizację polskiej placówki. Na porozumieniu polsko-sowieckim bardzo zależało Brytyjczykom, co już wtedy chyba zapoczątkowało podejrzenia, że Retinger pracuje dla brytyjskiego wywiadu. Tymczasem następujące po sobie zdarzenia nieuchronnie zmierzały do tego feralnego dnia 4 lipca 1943 r., kiedy samolot z Sikorskim na pokładzie zaraz po starcie spadł do morza.

  • W samolocie nie było Retingera i chociaż od początku wojny towarzyszył Sikorskiemu w każdej, ale to w każdej jego podróży, to wtedy go nie było. Tym razem, Sikorski ponoć sam zdecydował, że wystarczy, gdy poleci jego sekretarz Adam Kułakowski, a miejsce Retingera zajmie wtedy córka generała Zofia Leśniowska. Komunikacja między Londynem a Gibraltarem była bardzo utrudniona i każde miejsce w samolocie ściśle reglamentowane, więc ostatecznie Retinger nie poleciał, chociaż jak przypomnę trzy lata wcześniej Brytyjczycy na jedno skinienie użyczyli mu cały samolot. Miał zatem załatwić jakieś drobne sprawy w Londynie i czekać na nich na lotnisku 5 lipca rano. Zamiast tego jeszcze tego samego dnia, wyraźnie zdruzgotany, poleciał do Gibraltaru zorganizować przewóz ciała generała do Londynu.